niedziela, 20 stycznia 2013

Wrzesień-Maj '10

Trzeba by zacząć od początku ....od momentu kiedy postanowiliśmy że zakładamy rodzinę to znaczy odstawiam tabletki i staramy się o potomka. Był to Wrzesień 2010 roku.
Pierwsze kilka miesięcy bez stresów.... świeżo po ślubie cieszyliśmy się sobą i życiem. i tak miesiące mijały....przyszedł Maj 2011 i straciłam okres.
Boju jak ja się cieszyłam że w końcu się udało!! tak!!na 100% jestem w ciąży ! tylko był taki mały problem.....test ciążowy uparcie pokazywał 1 kreskę....kolejny też....po 5 testach zwątpiłam a okresu nie było już 1,5 mca. No i wybrałam się do lekarza. Dodam że mieszkam w UK i tutaj nie ma takiego bezproblemowego  dostępu do Ginekologów jak w PL. Wiec lekarz- pierwszego kontaktu- zlecił badania krwi. Coś było nie tak bo po tygodniu miałam kolejne badanie krwi, a po kolejnym tygodniu jeszcze jedne.....i wyszło- hormony oszalały i to nie z powodu ciąży.
Zostałam wysłana na usg- w końcu po 2 m-cach od pierwszej wizyty u lekarza. Dobrze  że pani sonograf była miła bo to co sie dowiedziałam było jak wyrok- cysta wielkości 6cm-kwalifikująca się do operacji....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz