poniedziałek, 11 listopada 2013

To juz jest koniec....

To bedzie pewno dla niektórych szok, ale postanowiłam- to juz jest koniec tego bloga....w sumie,i tak miałam zamiar go zakończyć w rocznice powstania, ale niestety sytuacja zmusiła mnie do podjęcia nieco wcześniejszej decyzji o zaprzestaniu pisania.  Jak by to wam wytłumaczyć, zeby było poprawnie politycznie... Bo jakies wytłumaczenie sie wam należy.....po prostu wole odciąć dopływ paliwa.... Wiecej wytłumaczyć nie moge, bo znowu za duzo napisze- o ile juz nie napisałam ;) Nie powiem, jest mi szkoda, bo miałam juz przygotowane posty na temat znieczulenia, zmiany ciała ale nie bede ryzykować. Nie myślcie sobie,ze sie od tak poddałam- o nie. Po prostu ja juz Swoje przeszłam, swoje wyplakałam, wiec teraz wole spokojnie przeżyć te ostatnie dni oczekiwania na małe gadziny :).Wiec o to na koniec wystosuje ostrzeżenie i instrukcje obsługi tegoż bloga:

         Blog pod tytułem: dziecko- moja droga do szczescia- nie jest blogiem modowym ,kulinarnym, czy fotograficznym. Jest to blog pisany przez zycie. Jest to blog pełen bólu, płaczu ale także pełen radości i nadziei. Jest to blog pisany sercem- nie rozumem i nie zawsze bedzie on obiektywny i trafiający do każdego, a także nie każdy bedzie w stanie go zrozumieć . aaa jeszcze jedno- ja nigdy nie wracałam do postów pisanych ma poczatku, w sumie najdalej wracam do postów z przed miesiąca, wiec jakby ktoś za kilka lat cos przeczytał to weźcie to proszę pod uwagę. Czy bede go usówac? Nie...nie bede. mam zamiar wydrukować swoje wywody, schować do ciemnego pudła i zamknąć na lata, a każdą potrzebującą wsparcia i pomocy kobietę będę tutaj odsyłać- bo kto w pełni zrozumie ból starania i cierpienie po stracie jak nie inna kobieta która przez to przeszła?
  A nie myślcie ,ze tak was zostawię, o nie! Bedzie jeszcze jeden post zamykający moja ciężka drogę do maciezynstwa,ale na niego musicie jeszcze tak z 2-3 tygodnie poczekać :)



 Ps....tak cos czuje po kościach,że to nie bedzie taki 100% koniec koniec Z blogowaniem ( wiedzieliscie co :p)  Polubiłam ta formę terapii i sadze, ze w niedalekiej przyszłości powstanie nowy blog o moim nowym życiu- jako matki....nowe zycie, nowy blog na nowych fundamentach...na pewno dam znać gdzie mnie posiało ;)

czwartek, 7 listopada 2013

Telezakupy głupcze :D

   Tak trochę z innej beczki. Ostatnimi czasy moim głównym zajęciem jest leżenie i oglądanie TV ;) tak przyznaje się, ale cóż mam zrobić jak nic innego nie jestem już w stanie zrobić hehe. No więc tak. Przelatując przez te wszystkie kanały natrafiłam na jeden całkowicie poświęcony telezakupom. Normalnie jak zahipnotyzowana oglądałam go przez dobre kilkanaście minut! ( chyba mi mózg zgąbczał w tej ciąży hehe). Była to oczywiście tylko jedna reklama trwająca tyle czasu, pokazująca wszystkie plusy jakże wyjątkowego sprzętu kuchennego zastępującego praktycznie wszytko co się da- piekarnik, patelnie, grilla, szybkowar, steamer itp...normalnie cud techniki 21 wieku! Czemu wcześniej nikt tego nie wymyślił? Czemu jak to jest takie cudowne i zaoszczędzające tyle czasu i przestrzeni nie ma tego każda pani domu? Aż normalnie samej zachciało mi się posiadanie takiego magicznego...e....patelnio/piekarnika?? Nawet nie ma jak tego nazwać ;P  No w końcu  gdy skończyła sie reklama zaczęłam sie tak zastanawiać- czy w ogóle ktoś kupuje w taki sposób?? Jak żyje na tym świecie- no już ponad ćwierć wieku- to jeszcze nigdy nie słyszałam,żeby ktoś coś kupił przez 'telewizor' ;) . Jest tu ktoś, kto choć raz kupił cokolwiek w telezakupach? Jestem strasznie ciekawa, czy te sprzęty- tak wyjątkowe, cudowne i jedyne w swoim rodzaju- są takie w rzeczywistości :D choć w głębi wiem jakiej odp sie spodziewać ale chciałabym poznać konkretną opinię. A tak na marginesie ciekawe jak bardzo dużą marżę muszą mieć nałożoną na tych produktach,żeby zwróciło im się za te wszystkie reklamy , wysyłkę no i sam sprzęt- bo w końcu tu chodzi o zarabianie pieniędzy..
No to było tak z działu- głupie i bezsensowne rozważania znudzonej do szpiku kości ciężarnej :P Życzę miłego dnia :D

środa, 6 listopada 2013

Po wizycie środowiskowej.

    No więc. Dzisiaj była u nas pani- tak zwana Health Visitor- jakby to po polskiemu- środowiskowa?. Nie powiem, miałam pewne obawy- czy będzie mi coś nakazywane, krytykowane czy karcone...nie wiedziałam czego sie spodziewać. Spotkanie trwało ponad pół godzinki i nie powiem odbywało sie w bardzo miłej atmosferze....
   Najpierw zaczęło sie od wywiadu na temat rodziców- czyli nas- naszych rodziców i rodzeństwa-Pytania dotyczyły ogólnie historii chorób psychicznych i fizycznych- ale największy nacisk był na wsparcie dla młodej mamy. Czy rodzina będzie wspierać, czy jest obecna w życiu i czy będzie obecna po porodzie- co uważam że jest bardzo ważne, zwłaszcza dla pierworódek. Moja mama przyjeżdża, potem siostra i teściowa więc wsparcie jak najbardziej będzie obecne :)
  Kolejnym poruszanym tematem było bezpieczeństwo maleństwa- u nas maleństw. Pani patrzyła na miejsce gdzie dzieci będą spać- i w razie jakiś obiekcji dzieliła się swoimi spostrzeżeniami a także doradzała jak można było by to inaczej rozwiązać. Było pytanie o czujniki przeciwpożarowe, czujniki na ten nieszczęsny dwutlenek węgla itp- ale ogólnie wszystko było na tak.
  W końcu doszliśmy do tematu karmienia. Akurat od tej pani nie było nacisku na żadną metodę karmienia- co mi sie podobało, gdyż nie odczuwałam żadnego przymusu. Pani  była uzbrojona we wszelkie ulotki co do karmienia piersią, a także ulotki jak przygotowywać MM. Był cycuszek zrobiony z włóczki na którym pani pokazała jak odciągać mleko,była lalka na której było pokazywane jak przystawiać dziecko a także były kuleczki pokazujące jakiej wielkości jest żołądek maleństwa w pierwszych kilkunastu dniach życia dziecka. Takie obrazowanie na prawdę dużo daje, gdyż my ludzie mamy tendencję to powiększania problemów np,że małe ssało tylko 15 min i na pewno ciągle jest głodne- a po tej wizualizacji wiem,że żołądeczek noworodka jest wielkości orzecha włoskiego i małe szybko sie będzie najadać, ale także szybko będzie robić sie głodne :) Co mi zapadło w pamięć to,że pani powiedziała,że będą mnie wspierać nie ważne jaką metodę karmienia wybiorę- oni są tutaj,żeby mnie wspierać- no i to to ja rozumiem :)
   Aaaa...bez tego nie mogło się obyć- jakże drażliwy temat- spania z dzieckiem w łóżku :D Po ostatnich jakże gorliwych dyskusjach na ten temat  byłam gotowa na wymianę zdań z panią co do spania ;)  A tu jakie było moje zdziwienie, gdy pani od razu powiedziała,że oni nie zalecają!! aaa!! No i wdałyśmy sie w rozmowę na temat wspólnego spania, o zagrożeniach jakie to niesie, wymieniłyśmy się opiniami i spostrzeżeniami. Byłam bardzo zadowolona bo w końcu nikt mnie nie linczował za to,że śmiem mieć taką a nie inną opinię na ten temat- a nawet zostałam utwierdzona w tym,że dobrze,że mam swoją wyrobioną opinię. W końcu to wolny kraj- każdy może mieć swój punkt widzenia nie ;)  Konsensus został zawarty :D
   No i co jeszcze...aaa lista szczepień i wizyt. Wiecie że w uk w standardzie są szczepionki przeciwko rota-wirusom, pneumokokom i w wieku 13 dla dziewczynek jest szczepionka przeciwko HPV co może ochronić przed rakiem szyjki macicy!! w standardzie!! czemu tego nie ma w moim kraju matka, tylko musisz płacić z własnej kieszeni.....
  Kwintesencją całego tego spotkania był jak dla mnie wywód na temat samopoczucia. Nikt tutaj nie owija w bawełnę- że będzie tylko cud, mód i motylki. Nie- tu było bardzo dobrze i dosadnie powiedziane, że ty jako matka - a także twój partner- macie całkowite prawo czuć sie gorzej i mieć dosyć! Że gdy nie jesteś już w stanie znieść płaczu dziecka- masz prawo wyjść na 5 min z pokoju i sama sie popłakać! Wiesz,że dziecko jest bezpieczne, więc lepiej wyjść niż stracić nad sobą panowanie. I o to chodzi! Dziewczyny mamy prawo czuć się gorzej, mamy prawo mieć dosyć i też sie popłakać i poprosić kogokolwiek o pomoc czy to jest koleżanka czy ta własnie pani- wystarczy jeden telefon!! I nie wolno nam sie tego obawiać. Mam znajomą, która raz tak właśnie zrobiła - wyszła z pokoju a potem miała wyrzuty,że jest wyrodną matką. Nie wolno nam tak myśleć- nie wolno!!!!! I tego sie trzymajmy no :D