wtorek, 24 września 2013

Dobre rady??? A gdzie w tym jestem ja??

    No więc tak. Każda ciężarna kobieta pewno przez to przeszła. Chodzi o bombardujące nas z każdej stronie 'dobre rady' dotyczące każdej- ale to- każdej sfery dotyczącej nowego małego istnienia które obecnie noszę w sobie jak pielęgnacja, ubiór, karmienie itp. Bądźmy szczere- każda z nas tez dawała takie rady ;) I tak- reasumując kogo w końcu słuchać? Naszych matek? Doświadczonych koleżanek? Specjalistów z gazet i internetu? Położnej? Środowiskowej?? Kurcze głowa mała,żeby to wszytko pomieścić.
   Nasze matki doradzają ( bo w końcu przez to przeszły) tylko w sumie w ciągu 30 lat duuużo się zmieniło- i to pod względem pielęgnacji jak i wychowania więc nie zawsze ich rady są trafione. Koleżanki? w sumie są na bieżąco tylko jak jedna mówi tak a druga- nie nie rób tak bo to złe- rób za to tak...to kogo słuchać? Specjaliści co rusz zmieniają zdanie dotyczące wszystkiego czego się da- chyba w sumie w zależności która firma więcej zapłaci....Położna zaś znowu co innego mówi, środowiskowa też co innego.... Czemu mnie tak natchnęło? Bo ostatnio czytam te mądre gazety, porównuje rady i w sumie jestem w kropce. Na przykład- czego używać do pupy? Talk czy krem? Nasze matki nas pudrowały i jakoś żyjemy, a wczoraj przeczytałam,że broń boju talk czy puder bo on sie zbija w kulki i nie chroni a poza tym zatyka pory! krem? no tak ale nie za dużo bo za to on zatyka te dziurki w pampersach i sie nie wchłania siku. He??? To w końcu co?? Mokre chusteczki czy zwykłe? Mokre mogą uczulać, a zwykłe podrażniać.....No to w czym kąpać? Płyn do kąpieli czy mydełko? Płyn może uczulać, ale mydło może wysuszać..a to czym nawilżać oliwką czy kremem?? Ostatnio rozwaliło stwierdzenie co do tych ochraniaczy do łóżeczek. Żeby ich nie zakładać bo to niebezpieczne bo dzieci mogą sie udusić....?! ale w końcu ktoś je wymyślił,żeby chroniły maleństwa przed zaplątaniem w szczebelki to w końcu jak z tym jest. Albo materacyki do łóżeczka....Na jednym z portali kobiety pisały,że piankowy broń cię ręka boska! teraz  kokosowy bo on najlepszy dla plecków i się nie wgniata jak pianka. ( o cenie już nikt nie wspomni;)). To ja dziękuje Bogu za to,że żyję bo przecież kiedyś nie było kokosowych.....ach.....weź tu nie zwariuj...mogła bym tak bez końca-aaa najlepsze- przeczytałam w najnowszym wydaniu jakieś matczynej gazetki żeby nie obcinać dziecku paznokci co najmniej przez 2 tygodnie!! a i żeby nie kąpać :D Mój tato mi mówił,że kiedyś nie było fotelików dla dzieci hehe ;)
  Kurcze nikt wtedy nie pyta się matki jak ona sie czuje w tym całym zamieszaniu. Więc w sumie gdzie w tym wszystkim jestem ja??- spodziewająca się pierwszego potomka, spanikowana matka? Ta co będzie postawiona przed całkowicie nieznanym sobie tematem?? Ja jestem gdzieś daleko hen hen- liczy się mój brzuch i życie w nim się rozwijające- ja się teraz nie liczę. Rzygasz- no sama tego przecież chciałaś. Boli wszytko i niewygodnie- a czego się spodziewałaś? Nikt nie mówi- będzie ciężko ale dasz rade, będziesz miała chwile załamania ale to normalne-masz prawo itp....nikt nie stawia sie w butach tej biednej spanikowanej kobiety- wszyscy tylko o dziecku. Tylko proszę tego źle zaraz nie odebrać- ja zrobię wszystko żeby moje małe były zdrowe i donoszone ale w tym całym zamieszaniu ja nie mam prawa nawet ponarzekać...Muszę być twarda i koniec pieśni. Nikt sie nie interesuje tym jak ja się czuje gdy ciągle muszę chodzić po lekarzach, trafiam do szpitali, ciągle sprawdzam czy papier czysty...ja sie nie dziwię,że kobiety popadają w depresję jak 9 mcy wszytko tłamszą w sobie i gdy dziecko się rodzi- nadal nikt sie nią nie interesuje. Boli- no przecież rodzisz.. chcesz przeciwbólowe?? kiedyś kobiety rodziły bez....piersi bolą przy karmieniu- no musi boleć na początku....a spróbuj butelkę dać to będziesz szatanicą która szkodzi dziecku ....można by tak bez końca....
   Na szczęście mam jakąś tam wiedzę, swoje przeszłam i wiem, że mam prawo czuć się źle i o tym mówić!jestem tylko człowiekiem a nie super bohaterką i ma prawo mnie cos bolec, mam prawo czuć sie żle i czegoś sie bać. mam prawo popełniać błędy i podejmować własne decyzje. I innym kobietą też to polecam bo inaczej zwariować można!! a teraz powinnam zacząć narzekać ale to innym razem ;)

4 komentarze:

  1. Ja - będąc w ciąży - usłyszałam od znajomej najlepszą radę, którą teraz przekazuję: nie czytać nic, a zwłaszcza tych kolorowych gazetek dla mam (wszystkie artykuły w nich są sponsorowane, to nich innego, jak jedna wielka reklama). Sama wypracujesz sobie najlepszy sposób na wszystko: karmienie, pielęgnację itp. Najlepszy dla Ciebie i Twoich dzieci. A w razie wątpliwości spytać pediatrę, który prowadzi dziecko. Chociaż tam to nie wiem jak to wygląda, bo pewnie jest inaczej niż tutaj. Ale pediatra jest najlepszym źródłem - on uwzględni warunki pogodowe (które się nieco różnią od tutejszych - może nie drastycznie, ale trochę na pewno), nawyki żywieniowe itp.

    A chcesz ponarzekać to wracaj do nas na mnz - tam będziesz zawsze wysłuchana i zrozumiana ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram - z tymi gazetkami to symbolicznie, ot tak by się rozerwać, ale do serca nie brać sobie :) Trochę zaskoczył mnie twój wpis, bo mi się wydawało, że kobietami w ciąży, to się nawet ludzie przesadnie interesują, a dopiero po urodzeniu dziecka, otoczenie zapomina, że matka to też człowiek :) No, ale fakt - każdy ma swoje przejścia. Ja miałam dwie doradczynie: siostrę, która jest osobą bardzo praktyczną (ale szasta kasą) i dla równowagi druga siostra (która żyje oszczędnie, na podobnym pułapie co ja). Porady dzieliłam przez pół :) Kosmetyki kupiłam symbolicznie, bo nie wiedziałam co będzie uczulać. okazało się, że nie uczuliło nic :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Elu- i takie rady są najlepsze! ;) ja sie z tego trochę ironicznie nabijam, ale jak jest jakaś kobitka,która nie ma w swoim otoczeniu nikogo, kto tak powie to jak tu nie zwariować?
    No pediatra....to tylko w szpitalu...w przychodni to normalny lekarz+ wujek google żądzą ;)
    Margeritka- możne u mnie jest inaczej bo mam 2 w brzuszku?? sama nie wiem. a kosmetyki kupowałam na czuja i zobaczymy w praniu co z tego wszytkiego wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcę zaświadczyć o tym, co rzucający zaklęcie zrobił dla mnie i mojego mężulka. Jesteśmy małżeństwem od 2007 r. Bez oznak ciąży lub poczęcia. Wyszedłem wtedy z kontroli urodzeń i nie miałem okresu. Mój żyroskop dał mi progesteron do skoku - rozpocznij okres i tak się stało, ale nie miałem kolejnego. zrobiliśmy kolejną rundę progesteronu, a następnie 100 mg clomidu przez 5 miesięcy, przestrzegaliśmy wszystkich zaleceń lekarzy, ale bezskutecznie. Kupowałem test ciążowy zestawów owulacyjnych I wreszcie dostałem 3 testy, kiedy ja owulowałem! Od tego czasu próbujemy od lat! Cóż, byłem bardzo zdezorientowany, ponieważ nadal biorę test ept I wszyscy okazują się negatywni! Naprawdę chcę dziewczynkę, podczas gdy mój mężulek chce chłopca LOLL! Myślę, że może po prostu próbujemy za bardzo, co mogę ci powiedzieć, że minęło już wiele lat i wciąż nie mam czasu, żeby nikomu pomóc, ponieważ każde ciało wokół nas było już na skraju utraty ich wiara w nas.no miała biec do jednego wiernego dnia, kiedy czytałem czasopismo i natknąłem się na stronę, gdzie znalazłem temat lub nagłówek {A SPELL CASTER}, który może uzdrowić kogoś z HIV i AIDS, przywieźć swój EX , powiększ swoją PIERSIĘ, pomóż zdobyć LOTERIĘ VISA, stracić MASĘ, a nawet zdobyć sześć PAKIETÓW I spłaszczyć BELLY, spróbowałem i zanim nie mogłem tego zrobić, Kapłan Salami uratuje mnie przed moim problemem, rzucając zaklęcie dla mnie i powiedział mi, żebym się kochał z moim mężulkiem, potem dziewięć miesięcy po zaklęciu i kochaniu się z mężem dostarczyłem bliźniak CHŁOPIEC I DZIEWCZYNA. To czarodziejskie nazwisko rzuca kapłana Salami, tak wielu ludzi jest świadkami jego wspaniałej pracy .. Jest miły, skontaktuj się z nim na purenaturalhealer@gmail.com WHATSAPP +2348105150446, jeśli masz jakieś kłopoty Dzięki tak bardzo !!

    OdpowiedzUsuń